poniedziałek, 25 maja 2015

J 2,1-11

(…) A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, 
cokolwiek wam powie.(…) Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody,
która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi (…)

Wesele w Kanie Galilejskiej. Zabrakło wina. Piękna jest rozmowa Jezusa, z Maryją. 
Jezus zaczyna swoją działalność publiczną. Zauważcie, że Maryja nie prosi Jezusa, aby coś zrobił. Jezus chce pokazać Maryi, że jest kimś więcej, niż jej synem, minął już przecież pewien „czas po narodzinach”, Maryja pewnie się przyzwyczaiła do codzienności. I tu piękna postawa Marii, nie powiedziała czegoś w stylu: „Jak się 
do mnie odzywasz?”. Nie. Od razu Mu ufa! To samo jest z ludźmi, którzy czerpią wodę. Bezgranicznie ufają Jezusowi. Musiał mieć On bardzo przekonywujący głos. Teraz pytanie do Ciebie czytelniku. Czy Ty ufasz Jezusowi? Każdy z nas ma takie 
sytuacje gdzie ma wybór, podjęcia pewnego trudu, albo pójścia na łatwiznę. Jaką drogę wybierasz? Jak Jezus mówi Ci: ”idź tam!”-to idziesz? Módl się do Ducha Świętego, o Jego światło. Posiedź sobie chwilę z Tą Ewangelią….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz