Powołanie

            Czym jest powołanie? Czy naszym zadaniem jest je odkryć? A jeśli tak, to, po co? Przecież dobrze żyje się z dnia na dzień. Po co się martwić o przyszłość? Czy nie lepiej cieszyć się życiem i brać wszystko, co nam przyniesie? Przecież nie warto zaprzątać sobie głowy jakimś powołaniem, to tylko dodatkowe zmartwienia, których ich tak w życiu mamy dosyć sporo. A co jeśli odkrycie tej jednej sprawy w naszym życiu, spowoduje, że nagle lista zmartwień zmniejszy się o połowę. A co jeśli dążenie do tego wcale nie musi być kłopotem? A co jeśli jest Ktoś, Kto może nam w tym pomóc? Mało tego, może nam pomóc zupełnie za darmo. Pewnie zapytasz, jakim cudem lista zmartwień może ot tak zmniejszyć się o połowę? To bardzo proste. Odkryć powołanie to poznać cel swojego życia, to możliwość spełniania się, to poczucie spokoju o kolejny dzień, tydzień, miesiąc, to brak pytań: o co właściwie chodzi w tym moim życiu?, to brak poczucia beznadziejności. Czy to nie wspaniałe realizować siebie? Czy to nie piękne być dumnym ze swojego życia? Jesteśmy wyjątkowi. Każdy z nas, został do czegoś powołany. Bóg zrobił to z miłości, doskonale wiedział jak nas uszczęśliwić. Bo przecież każdy jest szczęśliwy, kiedy robi to, co potrafi najlepiej. A zatem odkryjmy to, nie jesteśmy sami, wystarczy poprosić o pomoc naszego najwspanialszego Ojca, Którym jest Bóg.

***


Jestem Marta i już po raz drugi tutaj dzielę się z wami moim doświadczeniem. To pokazuje mi jak Bóg działa, nawet w najmniejszych detalach mojego życia. Kiedy miałam 18 lat trafiłam do KSMu. Byłam dumna, szczęśliwa i pewna swojego życia. Wiedziałam kim chcę zostać w przyszłości, więc nie martwiłam się o jakieś tam powołanie.  Kiedy ludzie mówili o tym, myślałam sobie, że im współczuję oraz jakie mam szczęście, że to wszystko już za mną. Wydawało mi się, że skoro znam swój zawód to wszystko gotowe, nie potrzeba nic więcej, wiem, co mam robić.  Nawet nie prosiłam Boga o nic, co związane z tym tematem. Myślałam: przynajmniej jedną sprawę mam z głowy. Pamiętam, gdy ktoś kiedyś powiedział mi, że był na rekolekcjach, aby rozeznać swoje powołanie. Pomyślałam sobie, że to musi być naprawdę poważna sprawa i tym bardziej byłam szczęśliwa, że nie muszę przez to przechodzić. Tak mało o tym wiedziałam. Stałym fragmentem Dni Formacyjnych, na któr e jeździłam była SKRUTACJA, czyli godzinna medytacja nad Słowem Bożym. To był jedenz moich ulubionych punktów dnia. W listopadzie przyjechałam na Dni Formacyjne z konkretną intencją. W moim życiu toczyło się wówczas wiele zmian, więc potrzebowałam wskazówek. Zaczęłam jak zwykle modlitwą, a potem przeszłam do analizy podanych fragmentów. Miałam w głowie ułożone pytania, więc tylko oczekiwałam na nie odpowiedzi. Nie czekałam na to, co chce powiedzieć Bóg, to ja wymagałam. Jaka byłam zdziwiona, kiedy żaden fragment nie pasował do moich przemyśleń. Ogarniała mnie złość, pojawiły się pretensje, wypowiadane w myślach. Ale zaczęłam się nad tym głęboko zastanawiać, jako, że zawsze powtarzam sobie, iż nic nie dzieje się bez przyczyny, stwierdziłam, że i to ma swój cel. Przecież to nie przypadek, że otwieram właśnie te fragmenty. Pamiętam, że to była najcięższa medytacja Słowa Bożego, lecz bardzo pouczająca. W pewnym momencie wszystko do mnie dotarło, Bóg pokazywał mi, czego ode mnie chce, kim mam być. Przeczytałam: 

"ma za sobą świadectwo o takich dobrych czynach, że dzieci wychowała,
że była gościnna, że obmywała nogi świętych, że będącym w ucisku przychodziła z pomocą, że pilnie brała udział we wszelkim dobrym dziele" - Tym 5,10
.

Zaraz po tym ogarnęła mnie radość, przypomniało mi się jak zastanawiałam sie nad zakonem, ale nie do końca byłam do tego przekonana. I dostaję odpowiedź od mojego Ojca, już nie muszę się martwić, że nie spełniam swojego zadania. Wiem, do czego dążyć. W każdym kolejnym fragmencie Bóg pokazywał mi coraz więcej. Od tego dnia jestem spokojniejsza o swoją przyszłość, bo mam świadomość, że dążę do tego, co zaplanował dla mnie mój najwspanialszy Ojciec.

Nie wiesz, co zrobić ze swoim życiem? Masz wątpliwości? Wszystko wydaje się beznadziejne? Lista zmartwień zajmuje więcej niż powinna? Zawołaj o pomoc do Boga! I od tej pory bądź spokojny, On doskonale wie, kiedy działać! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz