Wszystko rozpoczyna się od naszej decyzji i jednego, ale
niezwykle ważnego słowa ,,TAK”. Z każdym postanowieniem wiążą się pewne, często
radykalne, zmiany. Rozpocznie się bowiem w naszym życiu coś nowego. Z jednej
strony będziemy odczuwać szczęście i zadowolenie, zmianę życia, z drugiej
poświęcenie i służbę bliźniemu, poprzez dawanie z siebie jak najwięcej. Dzięki
temu pokonamy nasze ograniczenia i poszerzymy swoje horyzonty.
Druga osoba nie zawsze będzie dla nas prawdziwym źródłem
zaufania. Czasem nawet dobry przyjaciel nie jest w stanie nam pomóc. Nie zawsze
człowiek jest w stanie znaleźć rozwiązanie na problemy czy wątpliwości,
znajdujące się w głębi nas. Potrzeba zatem kogoś większego, mocniejszego i
bardziej ugruntowanego.
Świadectwo.
Zaufanie rodzi wiarę - jak ja zaufałem?
Gimnazjum i prawie całe technikum przeżywałem chyba tak, jak
każdy przeciętny nastolatek. Nie wiedziałem tak naprawdę po co chodzę do
kościoła. Oczywiście miałem jakieś pojęcie o Bogu ale było ono bardzo
zniekształcone i ograniczone do minimum. Dodatkowo byłem bardzo nieśmiały i z
trudem przychodziło mi nawiązywanie relacji z kimś, kogo do tej pory nie
znałem. Byłem tak zamknięty w sobie, że nawet nie brałem udziału w swojej
studniówce. Nieprawdopodobne? A jednak.
Zmiana pojawiła się dopiero po szkolnych rekolekcjach, które
prowadził Leszek Dokowicz. Tam po raz pierwszy doświadczyłem tzw. Spoczynku w
Duchu Świętym. Po tym wydarzeniu stanąłem przed wyborem czy żyć dalej tak samo,
czy iść w stronę czegoś zupełnie nowego, co było dla mnie obce. Postanowiłem
zaryzykować i zaufać. Oczywiście miałem mnóstwo obaw przed tym, co mnie czeka w
przyszłości, ale zaufałem, ponieważ wydawało mi się, że tylko dzięki Jezusowi
Chrystusowi moje życie będzie miało jakiś głębszy sens.. Dziś mogę powiedzieć,
że wszystko to co mi się wydawało, okazało się być prawdą. Jedynie życie w
Chrystusie ma sens, bo to On nadaje go całej rzeczywistości i wszystkiemu, co
Sam stworzył. Od tamtego czasu minęło już około 2.5 roku. W tym czasie Pan tak
pokierował mną, abym znalazł się na kolejnych bardzo owocnych rekolekcjach, na
których zostałem ochrzczony w Duchu Świętym oraz dostałem Dar Języków. Bóg nie
chciał abym dłużej był samotny, dlatego znalazł mi wspólnotę, dzięki której
mogę umacniać swoją wiarę i stawać się otwartym na drugiego człowieka. W moim
przypadku zmiana nie nastąpiła nagle, jednak wciąż się dokonuje. Ciągle
uczę się przełamywać swoją nieśmiałość i być otwartym na innych ludzi. Pan
stale mnie doświadcza poprzez sytuację, w których muszę Mu zaufać, bo tylko w
taki sposób moja wiara może rosnąć i rozkwitać. Najlepszym przykładem są
ostatnie wydarzenia, kiedy Pan chcąc umocnić moją wiarę zlecił mi, przez usta
prezesa koła KSM do którego należę, abym liderował wydarzeniu Nocy
Konfesjonałów. Decyzja podjęcia tego wyzwania, należała jedynie do mnie. Długo
myślałem i zmagałem się ze swoimi słabościami, jednak ostatecznie stwierdziłam,
że skoro Bóg tak chce, to niech się dzieje Jego wola. Po prostu zaufałem. Efekt
przeszedł moje wyobrażenia. Wszystko się udało bo On był ze mną. Nie musiałem
się lękać, ponieważ wszystko co robiłem, robiłem z Panem. Z nieśmiałego i
zamkniętego w sobie człowieka, Bóg uczynił chłopaka, który nie bał się podjąć
wyzwania i wziąć na barki odpowiedzialności za wydarzenie Nocy Konfesjonałów.
Grzesiek
Jak wiara powinna być utrzymywana?
Skoro Pan Bóg udzielił nam łaski wiary to znaczy, że jest
ona nam potrzebna i powinna być maksymalnie wykorzystana. Nie daje się przecież
nikomu łaski tylko po to aby ją zaprzepaścić. Z tego względu potrzeba aby nasza
wiara ciągle wzrastała i była żywa co znaczy, żeby z niej wynikały uczynki bo
jak pisze św. Jakub w swoim liście „Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona
z uczynkami, martwa jest sama w sobie”. Jk2,17 . A zatem jak wzrastać i trwać w
wierze?
Naszą wiarę można porównać do krzesła, ponieważ ma ono tą
właściwość, że utrzymuje się stabilnie tylko, jeśli ma wszystkie cztery nogi.
Nogami tymi w przypadku wiary powinny być:
-głoszenie Królestwa Bożego,
-głoszenie Królestwa Bożego,
-czytanie Pisma Świętego,
-aktywne uczestnictwo w Eucharystii,
-wspólnota,
Są to podstawowe filary naszej wiary, dlatego człowiek
oparty na nich i praktykujący je na pewno się nie zachwieje lecz będzie
wzrastał w wierze. Ponadto filary te można ubogacać innymi sakramentami
świętymi. Wszystko bowiem co jest od Boga, do Niego nas też przybliża. Im
krzesło będzie miało więcej nóg tym bardziej stabilne będzie, a poddawane
próbom nie zachwieje się.
Pamiętajmy więc o łasce wiary jaką otrzymaliśmy i troszczmy
się o nią ponieważ dzięki niej możemy dostąpić usprawiedliwienia przed Bogiem „I
tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano
mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga” Jk2,23.
Pismo Święte i wiara.
RDZ 22. Ten fragment, mówiący o wierze Abrahama jest dla nas
wskazówką. Abraham przeszedł próbę, na którą wystawił go Bóg. W pokorze i
posłuszeństwie, chciał oddać swego ukochanego syna na ofiarę. Bóg widząc jego
postawę pozostawia syna przy życiu i co więcej pomnaża potomstwo Abrahama.
Otrzymuje on od Stwórcy jeszcze więcej.
Mt 9,18 Mamy tutaj przykład chorej kobiety, która cierpiała
na krwotok. Może powodowała odrazę innych osób? Z pewnością ta niewiasta
słyszała o Jezusie i o jego cudotwórczych czynach, dlatego zaryzykowała i
podeszła do Niego. Podczas spotkania dotknęła Pana. My także możemy być z Nim w
modlitwie, w sakramentach, ale na początku musimy uwierzyć w Jego działanie i
zaufać słowom, które o Nim słyszymy od Jego uczniów. „Twoja wiara Cię
uzdrowiła” – Jezus wymaga od nas tylko wiary i zaufania.
KKK mówi na ten temat następująco:
Kto wierzy, poszukuje osobistego związku z Bogiem i jest
gotowy uwierzyć Bogu we wszystko, co On o sobie mówi (objawia). [150-152]
U początku wiary znajduje się często wstrząs lub niepokój.
Człowiek doświadcza, że widzialny świat i normalny bieg spraw nie mogą być
wszystkim. Czuje się dotknięty przez pewną tajemnicę. Podąża śladami
prowadzącymi go do Boga i ma coraz większą odwagę, by ufnie zwracać się do
Niego i wreszcie dobrowolnie się z Nim związać. W Ewangelii Jana czytamy:
"Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca,
On nam Go objawił" (J 1,18). Musimy
zatem uwierzyć Jezusowi, Synowi Bożemu, gdy chcemy się dowiedzieć, co Bóg
chciałby nam przekazać. Wierzyć oznacza zatem zgodzić się na Jezusa i oprzeć na
Nim całe swoje życie... ZAUFAĆ MU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz