niedziela, 31 maja 2015

Mt 28,16-20

Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.



Posłanie uczniów przez Jezusa do głoszenia Ewangelii ma na celu pozyskanie dla Niego więcej wyznawców. Obecnie słowa te skierowane są także do nas. Chrystus okazuje nam swoja miłość uświadamiając przy tym, że jest ona bezinteresowna, wieczna i jaką posiada ogromną moc. Pragnie przez to jedynie abyśmy byli kontynuatorami Jego dzieła oraz abyśmy dzielili się Jego miłością gromadząc wokół Niego ludzi, którzy będą Mu wierni. Tylko dzięki naszemu zaangażowaniu będziemy w stanie zbudować trwałą, zjednoczoną i bogatą w siłę wspólnotę Kościoła. Dlatego powinniśmy otworzyć swoje serca na dary jakie od Niego otrzymujemy i umieć dzielić się nimi z innymi

Natalia

piątek, 29 maja 2015

Dlaczego usycham w wierze?

Mk 11,11-25: 

Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. Nazajutrz, gdy wyszli oni z Betanii, odczuł głód. A widząc z daleka drzewo figowe, okryte liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz przyszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: Niech nikt nigdy nie je owocu z ciebie! Słyszeli to Jego uczniowie. (…)Gdy zaś wieczór zapadał, [Jezus i uczniowie] wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni. 

Dziwna scena z figowcem?! Pokazuje, że Chrześcijanin musi być zawsze gotowy do owocowania – zawsze wtedy, gdy człowiek jest w potrzebie…

czwartek, 28 maja 2015

Jak działa PRZYMIERZE?
Mk 14,22-25
A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: Bierzcie, to jest Ciało moje. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana...

W Starym Testamencie kiedy zawierane było PRZYMIERZE – UMOWA pomiędzy Bogiem a człowiekiem, rozcinano zwierze na połowy i ustalano warunki – ZOBOWIĄZANIA, które były wiążące dla obydwu ze stron. Krew zwierzęcia pieczętowała Słowa a jego rozcięcie symbolizowało NIEUCHRONNĄ ŚMIERĆ KIEDY TYLKO PRZYMIERZE ZOSTANIE ROZERWANE.
JEZU KTÓRY DAJESZ MI PIĆ KREW PRZYMIERZA MIŁOŚCI UKRZYŻOWANEJ – UMACNIAJ MNIE DO ŻYCIA W WG EWANGELII – NIE POZWÓL MI ZGINĄĆ ROZDARTYM GRZECHEM.

środa, 27 maja 2015

Po co to wszystko???
Mk 10,32-45
Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie...

Ktoś Cię sprzedał? Wykorzystał? Zranił twoje serce? Skrzywdził?
Może  czujesz  się dziś jak skazaniec...? Nie rozumiesz tego co Bóg chce przez to zdziałać...  jaki jest cel tego wszystkiego...

Jeśli wsłuchać się w dzisiejszą Ewangelię to jedynym sposobem na zrozumienie naszego życia  - ZBLIŻYĆ SIĘ DO CHRYSTUSA. On Ci wszystko wytłumaczy... Ze to droga do zmartwychwstania!!!

poniedziałek, 25 maja 2015

J 2,1-11

(…) A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, 
cokolwiek wam powie.(…) Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody,
która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi (…)

Wesele w Kanie Galilejskiej. Zabrakło wina. Piękna jest rozmowa Jezusa, z Maryją. 
Jezus zaczyna swoją działalność publiczną. Zauważcie, że Maryja nie prosi Jezusa, aby coś zrobił. Jezus chce pokazać Maryi, że jest kimś więcej, niż jej synem, minął już przecież pewien „czas po narodzinach”, Maryja pewnie się przyzwyczaiła do codzienności. I tu piękna postawa Marii, nie powiedziała czegoś w stylu: „Jak się 
do mnie odzywasz?”. Nie. Od razu Mu ufa! To samo jest z ludźmi, którzy czerpią wodę. Bezgranicznie ufają Jezusowi. Musiał mieć On bardzo przekonywujący głos. Teraz pytanie do Ciebie czytelniku. Czy Ty ufasz Jezusowi? Każdy z nas ma takie 
sytuacje gdzie ma wybór, podjęcia pewnego trudu, albo pójścia na łatwiznę. Jaką drogę wybierasz? Jak Jezus mówi Ci: ”idź tam!”-to idziesz? Módl się do Ducha Świętego, o Jego światło. Posiedź sobie chwilę z Tą Ewangelią….

niedziela, 24 maja 2015

J 20,19-23
Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.



„Pokój wam!”  Proste słowa, z którymi przychodzi Chrystus gdy jesteśmy zlęknieni. Gdy się boimy. Gdy nie wiemy co mamy robić. Zawsze myślałam sobie, że co z tego, że On tak mówi. Może mówić i my też możemy do siebie tak mówić. To tylko słowa. Ale z Jezusem jest inaczej, Jego słowa mają wielką moc. Słowa „Pokój wam!” są wypełnione Duchem Świętym.  I myślę, że o to właśnie chodzi - Jezus przychodzi z prostymi a zarazem mocnymi słowami umocnionymi Pocieszycielem. To nie są takie slogany: „będzie dobrze”, „wszystko się ułoży”. To są słowa, które żyją dzięki Duchowi Świętemu. I mogą żyć też w nas jeśli będziemy tego chcieli. Możemy przyjąć ten wielki dar od Chrystusa albo go odrzucić. Wybór należy do nas.
Basia 


„Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia […]” – od rana tyle się wydarzyło. Piotr i Jan widzieli pusty grób, Maria Magdalena spotkała Jezusa.
Ciekawe co działo się u pozostałych apostołów? Zagubienie, utrata celu, może nawet zrozpaczenie.
Pismo mówi, że gdy Piotr i Jan ujrzeli pusty grób uwierzyli – możemy być pewni, że pospieszyli do braci by dzielić się tą wspaniałą wiadomością; by rozniecać na nowo ich wiarę!
 Ile już Ty w swoim życiu słyszałem słów o Jezusowym zmartwychwstaniu, a mimo to powątpiewasz. Czy nie starasz się układać swojej wiary o strzępy informacji, nie idąc wprost do źródła jakim jest Słowo Boże?
 Jezus po przyjściu do Wieczernika mówi: „Pokój wam”. Tym dzisiejszym Wieczernikiem- miejscem spotkania jest codzienna Eucharystia, gdzie Chrystus obecny jest w swoim Słowie i pod postaciami Chleba i Wina. Co za radość zobaczyć Mistrza, który naprawdę zmartwychwstał. Co za radość usłyszeć – Pokój wam! Pokój, który uspokaja rozdygotane serce, który wywołuje uśmiech.
 Gdyby tego wszystkiego było mało Jezus daje swojego DUCHA. Kogoś niesamowitego! Ducha, który pozwala się modlić, który pobudza serca do miłości. Ducha, który wyzwala radość, który budzi uśpione charyzmaty! Ducha, który wzywa mnie i Ciebie do nawrócenia, do szukania relacji z Jezusem. Ducha, który zaprasza do powstania z grzechu! Aż chce się krzyczeć: Duchu Ogniu, Duchu Żarze, Duchu Światło, Duchu Blasku, Duchu Wichrze i Pożarze, ześlij płomień Twojej łaski!
Uklęknij teraz i wołaj o Ducha! Tylko z wiarą!

Patryk

sobota, 23 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 21,20-25
Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi? Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: Panie, a co z tym będzie? Odpowiedział mu Jezus: Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego? Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.

Miłość Jezusa do Jana była wyraźna, bo Apostołowie dostrzegają ją nie tylko w czasie Ostatniej Wieczerzy, ale Piotr pyta o Jana również po zmartwychwstaniu. A pyta po tym wydarzeniu nad Jeziorem, gdzie Jezus odnosi się do jego miłości, ale jednocześnie zapowiada męczeństwo. Piotr - papież już wtedy troską obejmuje innych uczniów - obawia się o młodego Jana: Panie, a co z tym będzie?

I druga myśl - " gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać" - bardzo ciekawe zakończenie Ewangelii Janowej. Bóg nieustanie pisze dzieje zbawienia w moim i twoim życiu. I rzeczywiście, gdyby chciano je spisać (wszystkie łaski, które bóg udziela i jak działa) to nie pomieściłby tych zapisków cały świat. Dlatego zamiast je zapisywać TY BĄDŹ ŻYWĄ KSIEGĄ PANA BOGA DLA ŚWIATA!

piątek, 22 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 21,15-19
Gdy Jezus ukazał sie swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną!

Takie pytanie o miłość Jezus zadaje mi każdego dnia. I to nie trzy razy, a siedemdziesiąt siedem razy. Ilekroć wybieram grzech słyszę pytanie: Czy kochasz Mnie?
Nie umiem dać odpowiedzi nawet tak jak Piotr. Nie umiem nawet jak Piotr żałować za moje grzechy.

Dlaczego więc Jezu ponawiasz swoje: Pójdź za Mną! 
???

czwartek, 21 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 17,20-26
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich.

Mowa Eucharystyczna Jezusa gdyby się na spokojnie wczytać, jest przepięknym dowodem Miłości Ojca i Syna. Ale mam często takie odczucie, że ile razy ją czytam, słucham, to wydaje się dla mnie za trudna. Niby Jezus mówi jasno, ale jest w tym przekazie św. Jana jakieś zawikłanie, przez które tak trudno się jest przebić.
Dlatego zawsze staram się uczepić poszczególnych słów: PROSZĘ, WIERZYĆ, JEDNO, UMIŁOWAŁEŚ.

Nie bez powodu powtarzają się tyle razy!

środa, 20 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 17,11b-19
W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

Jedność chrześcijan, jedność wśród uczniów. To bardzo trudne, bo tę jedność niszczy przede wszystkim słabość i grzech człowieka, KAŻDEGO CZŁOWIEKA.
Mimo iż Chrystus miał tę świadomość, to pokazał nam jak bardzo jest ważna modlitwa w tej intencji. Można podejmować różne wysiłki, ale gdy nie będzie modlitwy, to tak na prawdę serce człowieka zostanie zamknięta na MIŁOŚĆ, a przecież to ONA przemienia.

Jezus modli się za mnie, abym był narzędziem pokoju i jedności. Nie na całym świecie, ale w swoim domu, w szkole, w pracy. W pierwszej kolejności muszę sprawić, by ten pokój zamieszkał w moim sercu. Bo jeśli będę wewnętrznie rozdarty nienawiścią, urazą, to nie będzie szans na krok w stronę jakiejkolwiek jedności. 

wtorek, 19 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 17,1-11a

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał. Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie.
Mowa pożegnalna Jezusa może napawać różnymi uczuciami. Smutku, bo uczniowie nabierają świadomości, że On odejdzie. Ale może być też uczucie zachwytu, nad tym jak Jezus rozmawia i mówi o swoim Ojcu. Może pojawić się też duma, że uczniowie zostali wybrani i takich uczniów Jezus chce. 
Prośba Jezusa za uczniami, to prośba za mną i za TOBĄ. Bo Jezus zna wszystkich uczniów. Nie tylko tych z wieczernika, ale tych z wszystkich wieczerników (świątyń) na całym świcie. Za nimi prosi. W pierwszej kolejności Jezus zabiega o te owce, które są przy NIM, chociaż ma świadomość, że Jego Słowo musi być skierowane tez do tych ze świata. 
Spróbuj dziś podczas modlitwy nie posługiwać się utartymi, wyuczonymi formułkami, ale porozmawiaj chwilkę z Bogiem - Ojcem. Jezus mówi wprost, bez żadnego skrępowania (Jemu jest łatwiej, bo to Jego Ojciec), ale uczy nas, jak modlić się, jak powierzać Bogu moje ważne sprawy. 
Panie, naucz nas się modlić i módl się nieustannie za mnie. 

poniedziałek, 18 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 16,29-33

Uczniowie rzekli do Jezusa: Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś. Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.


Kiedy przychodzi czas rozumienia Bożego Słowa? Wtedy kiedy już jest bardzo trudno – jakby chwytanie się przez tonącego brzytwy. Na szczęście Słowo Jezusa Chrystusa, to nie ostatnia deska ratunku, ale pierwsze co może nas uratować. 
Jam zwyciężył świat. Chociaż wydaje się, że świat dziś pokonał Boga i jego uczniów. Bo rozproszeni po świecie doznają wiele ucisku. Prześladowanie, dyskryminowanie, wyśmiewanie, męczeństwo. …ale miejcie odwagę!!!
Jezus nie jest sam, bo trwa w Ojcu. Uczeń 7

niedziela, 17 maja 2015


Mk 16,15-20
I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.


Dzisiaj w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego Ewangelia przypominam nam słowa Jezusa powiedziane do Apostołów, ale także i do nas współcześnie, gdyż Ewangelia i nauczanie Chrystusa jest ponadczasowa: " Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!" Rozumiem te słowa, jako polecenie Pana, aby zawsze w każdym miejscu w jakim się znajdę i o każdej porze głosić Jezusa, że NIE UMARŁ, ale ŻYJE NA ZAWSZE! Emotikon smile
Chrystus obdarzył nas swoją mocą i Duchem Świętym abyśmy uzdrawiali i czynili cuda. Zastanawiasz się jak Ty możesz, to czynić w codziennym życiu ? Często wystarczy Twoja radość, uśmiech, dobre słowo... może wydawać się, że to nic wielkiego, jednak dla drugiego człowieka często może mieć, to ogromne znaczenie. Może właśnie dzięki Twojej życzliwości i miłości do drugiego człowieka danej od Boga, ktoś może się do Niego zbliżyć, uwierzyć i zaufać?
Nie lękaj się mówić, że PANEM JEST JEZUS! Emotikon smile
Weronika

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy słowa, które pozostawia nam Jezus tuż przed swoim odejściem na Tron w Niebie. Gdy ktoś gdzieś odchodzi chce w ostatnich chwilach przekazać to co najważniejsze. Również i Jezus mówi do jedenastu to dzięki czemu człowiek może być zbawiony.<<Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!
Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony>>.
Wiara i chrzest te dwa warunki stawia nam Pan Jezus, abyśmy mogli się zbawić.
Nie wspominając o chrzcie w drugiej części wypowiedzi - odnośnie potępienia, Jezus podkreśla, że wiara będzie tym warunkiem, który będzie nam sprawiał więcej problemu, w wiarę będziemy musieli się bardziej zaangażować. Ktoś powie: no dobra, ale czy to nie jest tak, że zostaniemy zbawieni przez wypełnianie przykazań Bożych, a w szczególności przykazania, które dał Jezus, np: przykazania miłości? Odpowiedź jest następująca:
Żywa wiara rodzi uczynki, a czym jest przykazanie miłości jak nie uczynkiem? Tak więc nie możemy się zbawić bez wiary! A jak wygląda twoja wiara?
Grzegorz

sobota, 16 maja 2015

Mega obietnica...
J 16,20-23a
Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać.

Smutek zamienię w radość... Jezus dziś nadaje sens wszystkim twoim wysiłkom, wyrzeczeniom, cierpieniom przeżywanym z Nim...
I to nie jest pusta obietnica, bo taka nic nie kosztuje... On dla spełnienia się tego wszystkiego UMARŁ!!!

Jak to działa? ZOBACZ!

czwartek, 14 maja 2015

ZAPRZYJAŹNIĆ SIĘ?      
(J 15,9-17)
...To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego...


Jezus nazywa Apostołów swoimi przyjaciółmi i wcale nie ukrywa jak to się stało, jak się zaprzyjaźnili... SŁUCHALI JEGO SŁOWA!!!
Jeśli ciężko Ci  żyć wiarą... trwać w łasce... kochać innych... to znaczy, że jeszcze jesteś na ETAPIE SŁUGI...
TRWASZ W PRZYMUSIE...!?
TO NIC!!! Jeśli WSŁUCHASZ SIĘ W SŁOWA PISMA ŚWIĘTEGO, ZAPRZYJAŹNISZ SIĘ Z JEZUSEM.

Odkryjesz, że On życie za CIEBIE oddaje... Poznasz piękno EWANGELII – ODNAJDZIESZ SIŁĘ! DO SZCZĘŚCIA

środa, 13 maja 2015

Więcej niż Robin Hood!


J 16,12-15
Gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

Duch Święty na którego czekamy jest Bogiem który jest rozrzutny... Jego wyjątkowość polega na tym, że posiada wszystko czego nam potrzeba do szczęśliwego życia... Ma tylko jeden problem!!!
Naszą WOLNĄ WOLE, która w połączeniu z JEGO MIŁOŚCIĄ ma moc OGRANICZYĆ BOGA...
On chce nam dać:
Miłość, Radość, Pokój, Cierpliwość,  Łaskawość, Dobroć, Uprzejmość,  Cichość, Wierność, Skromność, Wstrzemięźliwość, Czystość...

Ale, aby te dary dostać trzeba pokazać, że ich pragniemy – PRAGNIESZ? PROSISZ? 
Po co odejście?

J16,5-7
Jezus powiedział do swoich uczniów: Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście.

Miałeś kiedyś wrażenie, że Bóg Cię opuścił... ZAPOMNIAŁ... ODSZEDŁ?
Tak to prawda, czasem od nas odchodzi...
Ale tylko po to, ABY PRZYJŚĆ DO NAS Z INNEJ STRONY!!!
Robi tak zawsze wtedy, gdy my stiomy do niego plecami, albo z przyzwyczajenia nie traktujemy Go na poważnie.




poniedziałek, 11 maja 2015

(J 15,26-16,4a)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem.

Będą zmiany!?

Jezus przygotowuje swoich uczniów na czas prześladowania. Czas Jego Męki, Śmierci, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia... czas kościoła w którym Oni będą mieli świadczyć o BOGU.
Jezus OBIECUJE, że nawet jeśli będą prześladowani, obrzucani kłamstwami a ich głoszenie i życie nie będzie wogóle kojarzone z JEDYNYM BOGIEM JAHWE...
A WYTRWAJĄ?!
ON ZEŚLE DUCHA, który podobnie  jak wiatr zwiastuje zmiane pogody, tak TEN JEGO DUCH!!!>>>  SPOWODUJE ZMIANĘ!!!
POCIESZY ICH; ODKRYJE PRAWDE i DOPROWADZI DO ZJEDNOCZENIA Z OJCEM W NIEBIE!
Uczniu! Trwaj przy JEZUSIE – MIEJ DUCHA... DUCHA ŚWIĘTEGO...

ON zmienia ŻYCIE!

Z Ewangelii wg św. Jana 15,9-17

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.


PRZYJACIEL to ktoś naprawdę bliski. A ja mam PRZYJACIELA. Skąd? Bo On mnie wybrał do tej przyjaźni. Wybrał i powołał, aby Mu w tej przyjaźni towarzyszyć. A zasada jest jedna i bardzo prosta – MIŁOŚĆ. Przyjaźń jest oparta na prawdziwej, szczerej miłości. A Przyjaciel, to ten, komu na tobie zależy, ale również zależy Mu na tym byś tę przyjaźń pielęgnował.

Jezus dziś pięknie mówi o przyjaźni i daje jej dowody – oddał za przyjaciół swoje życie. Ojciec dał Syna, a Syn dał życie. A co ja daję w zamian za tę przyjaźń? Jak się o nią troszczę? Jak traktuję mojego PRZYJACIELA? 
ks. Łukasz


W dzisiejszej Ewangelii najbardziej poruszyły mnie słowa: „Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje”. Mówi mi to jasno, że to nie ja znalazłam Boga, ale On znalazł mnie. Przyszedł do mojej ciemności i grzechu. Podniósł, a teraz chce abym przynosiła owoc, żebym o Nim świadczyła i Nim żyła. Jezus nie chce abym po doświadczeniu Jego miłości, była cichą i znoszącą wszelkie upokorzenia katoliczką. Przecież On pragnie dla mnie pełni szczęścia! Jeżeli Jego dobroć i miłosierdzie trwają we mnie, to byłoby rzeczą dziwną, gdybym tę dobrą nowinę pozostawiła tylko dla siebie. Mam iść do ludzi, którzy mnie otaczają i głosić że jest życie wieczne! Jezus nie ogranicza, tylko daje wolność. Jestem przekonana, że Ojciec zaopatruje mnie we wszystko, czego potrzebuję bo jest Tatą, który chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Aameen!  
Monika 


Jezus w Ewangelii nie mówi: "Wytrwaj w Moich przykazaniach, wytrwaj w obowiązkach które z nich wypływają". Słyszę dzisiaj: "Wytrwaj w mojej Miłości". Jeśli będę kochał to wszystko inne: wypełnianie przykazań, wskazówek płynących ze Słowa Bożego, będzie czymś naturalnym, oczywistym, jak to że oddycham... Trudno mi jest pojąć miłość Boga, najtrudniej uwierzyć chyba w to, że jest trwała, niezmienna, bez względu na wszystko. Dzieje się tak dlatego, że często patrzę na Bożą miłość przez pryzmat mojej miłości, a właściwie uczuć które często nazywam miłością. Uczuć, które się zmieniają. Dodatkowo demon podsyca we mnie poczucie winy, przekonanie, że gdy grzeszę to Bóg jest zły, obraża się, marszczy groźnie brwi. Tymczasem Miłość Boga nie stawia warunków. Jezus nazywa mnie dzisiaj PRZYJACIELEM. Już nie jesteś sługą! Nie traktuj mnie z dystansem, oficjalnie. Pragnę byś był blisko! Wiele razy w swoim życiu słyszałem, że jest w moim sercu miejsce, którego nie jest w stanie zapełnić nikt, poza Jezusem Chrystusem. Ale czy wiem o tym, że również w sercu Zmartwychwstałego jest miejsce dla mnie, którego nikt, ani nic poza mną nie jest w stanie zapełnić? Jest takie miejsce, wyjątkowe i jedyne.
Mateusz

niedziela, 10 maja 2015


Z Ewangelii wg św. Jana 15,18-21
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał.


Imię JEZUS – przed którym zegnie się każde kolano… ale jeszcze nie teraz. I Jezus ma tego świadomość, że walka trwa. I walczyć muszą również uczniowie. Bo świat stoi w opozycji. Ale świat bardzo się cieszy, gdy uczeń Chrystusa staje po jego stronie. I takie sytuacje się zdarzają, a świat wtedy o tym trąbi głośno. Świat kocha upadki, dlatego tylko czeka na potknięcie, na grzech, na niewierność.

Świat jednak pała nienawiścią wobec tych, którzy z upadku powstają. Jeśli uczeń Chrystusa potrafi uznać swój błąd, to jest zwycięzcą. Przez krzyż Jezusa idzie zwycięstwo nad grzechem.

sobota, 9 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana  10,11-16

Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Znów wraca do nas myśl o owczarni i Pasterzu. Bo to obraz, który jest tak dla nas ważny. Jest KTOŚ kto się mną interesuje i opiekuje, a jak się zagubię to mnie poszukuje. A to jest bardzo pozytywna wiadomość, że Pasterz, dobry Pasterz życie swoje daje za owce, za mnie. Mimo wszystko, mimo tego, że bywa tak, że nie słucham Jego głosu. Choć może chcę Go znać, ale trochę niepewnie podchodzę, nieufnie spoglądam w Jego stronę, bo chcę chodzić po swojemu, swoją drogą, według swoich pomysłów.

czwartek, 7 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana J 15,9-11
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.


Potężna MIŁOŚĆ. Jestem umiłowany Bożą miłością. Jak Ojciec Mnie kocha, tak ja kocham ciebie – taką prawdę dziś przypomina mi Jezus. Prawdę, która powinna mnie pobudzić do prawdziwego życia. Dlatego, żeby tak było, to muszę w to uwierzyć. A wiarę przełożyć na czyny miłości.
„Kochaj i rób co chcesz” – mówił św. Augustyn. Kochaj, to znaczy miej Boga w sercu. A Przykazania to szansa, nie problem. To konkretne przełożenie miłości z serca na miłość w czynie. Takich uczniów pragnie mieć Jezus.

I jeszcze jedna myśl – dziś pierwszy czwartek miesiąca – pomódl się za kapłanów i o powołania. Niech ci uczniowie Mistrza będą mieli pełną radość z POWOŁANIA. 

środa, 6 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana 14,6-14
Jezus powiedział do Tomasza: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

.... tak długo jestem z tobą, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Czy tak jak Filip patrzymy na Jezusa tylko przez pryzmat tego co robi, albo tylko przez to co mówi o sobie? Czy do końca staram się przyjąć tę prawdę wiary, że Chrystus jest w Ojcu, a Ojciec działa przez Syna? TRUDNE. Tajemnica wiary.
Jezus po to przyszedł na ziemię, aby nam pokazać Ojca. Pokazać GO w wydarzeniach, w ludziach, w dziełach. I ten BÓG wciąż działa. Bo Jezus jest z nami.
DROGA, PRAWDA, ŻYCIE. czy trzeba coś więcej? Jeśli jest wyznaczony cel i wskazany kierunek. Jeśli jest prawda, która wyzwala, nawet z największego grzechu. Jeśli jest życie, i to życie wieczne.

I jeszcze jedna sprawa - obietnica. " O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię". Czy ja proszę i o co proszę? 

wtorek, 5 maja 2015

Z Ewangelii wg św. Jana  14,27-31a
Jezus powiedział do swoich uczniów: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał.
Jak bardzo świat potrzebuje pokoju to wszyscy widzimy i słyszymy. Nieustanne konflikty, wojny, zatargi. Ale nie tylko na arenie międzynarodowej, ale podobna sytuacja jest w naszych domach, sąsiedztwie, w miejsca pracy, w szkole... Dlatego Jezus ofiaruje mi pokój dla całego świata. Ale najpierw ten pokój musi zagościć, a nawet zakorzenić się w moim sercu, w moim życiu. Bez pokoju mojego serca, jak mogę żądać pokoju wokół siebie.

Lęk i strach paraliżuje. Zamyka ucznia w jakimś wiezieniu, żeby nie mógł nic robić. A przede wszystkim by nie świadczył. JEZUS ten lęk zabiera i daje SWÓJ pokój. 

poniedziałek, 4 maja 2015


Z Ewangelii wg św. Jana 14,21-26

Jezus powiedział do swoich uczniów: Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

Przykazania są konkretem. Moje czyny świadczą, czy jestem Chrystusowy, czy tylko udaję ucznia. Wiara to nie uczucie. Wiara to życie na konkretnych wydarzeniach. Jezus nazywa Ducha Świętego Pocieszycielem. Chrześcijanin powinien być człowiekiem radosnym. Takiego Ducha nam posyła. Żebyśmy nie byli smutni, ale żebyśmy czerpali radość z tego, że jesteśmy JEGO uczniami. O takiego DUCHA się módl. Żeby On cię nauczył tego, co jest potrzebne, aby być autentycznym świadkiem Zmartwychwstałego.

niedziela, 3 maja 2015

Ewangelia wg św. Jana 15,1-8.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia.
Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.
Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was.
Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.
Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".



Tym, co najbardziej pociąga mnie w dzisiejszej Ewangelii są słowa: "Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście o cokolwiek chcecie, a to się Wam spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami." To nic innego jak zachęta do tego, aby prosić i otrzymywać. "Cokolwiek" oznacza "wszystko", więc dlaczego tak wielu rzeczy chcę, a tak mało ich otrzymuję? Odpowiedź na to pytanie poznaję z czasem co raz dogłębniej. Po pierwsze: nie proszę. Świadomość chęci lub potrzeby otrzymania danej rzeczy jest we mnie, ale nie dzielę się tym z Tatą. Po drugie: nie oczekuję. To znaczy, że niby prosząc Jezusa o jakiś dar, tak naprawdę rzucam słowa na wiatr, zapominam o tym, że Jemu powierzyłem moje pragnienie. Po trzecie: nie wierzę. Brak mi wiary w to, że Jezus jest wszechmogącym Bogiem (czyli takim, który może wszystko i nie ogranicza Go czas, miejsce, ludzie itd.) i Panem. Ale nie takim panem, jak każdy mężczyzna, tylko Panem-Władcą. W jednej ze swoich książek Szymon Hołownia pisze, że język angielski lepiej odzwierciedla to, kim jest Jezus. Tam, mówiąc "Pan Jezus" nie mówi się przecież "Mr Jesus", ale "Lord Jesus". Jeśli sam fakt tego, że sam Zbawiciel zachęca nas do proszenia nie jest wystarczający, to zwracam uwagę na słowa Jezusa zapisane i tutaj, i w czternastym rozdziale Ewangelii Jana: "A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu." To oznacza, że PROSZĄC BOGA O COKOLWIEK, OGŁASZAMY JEGO CHWAŁĘ! Od dzisiaj, z wiarą i oczekiwaniem zaczynam prosić Tatę o cokolwiek, pamiętając, aby dzięki temu nie sobie, ale Jego imieniu dać chwałę i cześć. Amen.
Kamil

Każdy z nas chce być szczęśliwy, rozwijać się.Chcemy aby to co robimy było jak najlepsze aby innym się podobało, aby był tego dobry owoc. Ale czy tak do końca sami możemy uzyskać ten najwyższy poziom zadowolenia z siebie i 100% satysfakcję, a nie jest czasem tak, że po wykonaniu czegoś mamy uczucie nie spełnienia?
W dzisiejszej Ewangelii, mamy wskazówkę jak z naszej pracy uzyskać całkowite spełnienie.
Jedynym warunkiem jest wiara w Jezusa  i wypełnianie Jego przykazania, jakim jest miłowanie bliźniego.  Mając Jezusa  na pierwszym miejscu w swoim życiu, możemy być pewni , że wtedy nasze działanie będzie przynosiło pełnie w nas i konkretne, obfite owoce. 
Ręka nie będąc przy ciele nie może nic uczynić, latorośl nie będąc przy krzewie winnym uschnie, człowiek bez Miłości też uschnie, bez wody i bez pokarmu umrze.  Każdy z nas posiada różne umiejętności, pochodzą one od Boga , który nas stworzył. Jeśli  wierzymy w Jego Syna Jezusa  i z Niego będziemy chcieli czerpać siłę i w Nim pokładać nadzieje,  nasze umiejętności będą obfitować i i zostaną dobrze wykorzystane. Wystarczy Go poprosić aby rozwijał nas, stworzonych przez Jego Ojca.
Miłość, ale jak kochać?  Miłość, jak mamy napisane, objawia się w konkretnych czynach. „nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą.” Co nam po słowach? Konkretne czyny, o których mowa w nauce Jezusa. Widzimy co Słowa Jezusa uczyniły z Pawłem.  Potrafił on rozmawiać z ludźmi, którzy chcieli go zabić. On, początkowo prześladowca Jezusa, dołączył do grona Jego uczniów.  Nie tylko Jego życie zmieniło się na dobre, ale żył on w wielkiej radości, żył odważnie, żył pełnią.
Takie życie gwarantuje Jezus. Masz odwagę zaryzykować życie konkretna miłością jak np. PAWEŁ?
Obawy? Na pewno są, ale uczniowie też obawiali się dołączenia Pawła do ich grona. Jednak Barnaba opowiedział im o wszystkim, co zaszło. Jak wielkie teraz mamy świadectwo Pawła.
Ola





sobota, 2 maja 2015

Dlaczego Matka?
J 19,25-27
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.


W Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, każdy z nas może czuć się dumny, że wypełniamy testament Jezusa: wzięliśmy Jego Matkę do swoich domów i mieszkań a jako naród czcimy Ją jako Królową... SUKCES!
Tylko czy obrazek w domu, akt oddania sprzed kilkuset lat i „zdrowawaśka” wystarczą?
Czy tu nie chodzi o to, ze mamy stać się jak JEJ SYN? Jak Jezus, który umiera dla innych!? Czy nie mamy wejść na „krzyż życia” aby je tracić? Czy tak naprawdę nie oto chodzi w WIERZE?
Mam być jak Jezus!!!
A Matka kiedy podejmiesz TO WYZWANIE – Ona Cię nigdy nie opuści i zawsze będzie wspierać, ochraniać...
ONA BĘDĄC KRÓLOWĄ NIEBA I ZIEMI I POLSKI...CHCE JEDNAK BYĆ MATKĄ KTÓRA KOCHA   



piątek, 1 maja 2015

Poznać drogę!?
(J 14,3-6)
Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Potrafisz przewidzieć wszystko co zdarzy się na drodze twojego życia? Nie ma opcji...
Widzimy tylko mały wycinek tego wszystkiego „po czym mkniemy”... GDZIE? Nie wiemy – najprościej powiedzieć, że dążymy do śmierci!? Ale to przecież bez sensu!!!
Jezus mówi dziś do nas, że to On jest drgą i życiem! Jeśli zaufasz, ON ZAPROWADZI CIĘ DO OJCA W NIEBIE...

To nadaje sens życiu!!! Jest jednak pewna trudność: to jest DROGA PRAWDY (nie Ty decydujesz idąc drogą o tym którędy jest poprowadzona), DROGA JEZUSA którego POZNAĆ znaczy POKOCHAĆ...  ODDAĆ MU STERY!